Dziś przeczytałam u Rudej, jednej z pisarek U&S, odnośnie jej nieobecności i pomyślałam, że też chyba powinnam się wytłumaczyć (od razu zaznaczam, że cały czas „chodzicie” mi po głowie – jeżeli jeszcze ktoś na moje wypociny czeka). Nie mam czasu przysiąść porządnie i coś stworzyć, a nie chciałabym pisać nic na pół gwizdka, tylko żeby było. Przygotowuję się do ślubu (zostało pół roku :o ), mam nową, pierwszą poważną, pracę w szkole, wychowawstwo w baaaaardzo trudnej klasie, staż (co wiąże się ze szkoleniami) i temu podobne rzeczy…więc po prostu przepraszam za taką nieobecność.
Pozdrawiam,
Lisse